Ora et Labora Duszpasterstwo Ludzi Pracujących
  • Strona główna
  • O nas
    • Duszpasterstwo
  • Aktualnosci
    • Spotkania zoom Sakrament Pokuty
    • Przelamywanie barier
  • Czytelnia
    • Slowo na niedziele 2024/25
    • Slowo na niedziele 2019-2024
    • Wartosciowa polka
  • Kontakt

VI Niedziela Wielkanocna, rok C
25 maja 2025

Ewangelia (J 14, 23-29)

Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go i przyjdziemy do niego, i mieszkanie u niego uczynimy. Kto nie miłuje Mnie, ten nie zachowuje słów moich. A nauka, którą słyszycie, nie jest moja, ale Tego, który Mnie posłał, Ojca.
To wam powiedziałem, przebywając wśród was. A Paraklet, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem.
Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani się nie lęka. Słyszeliście, że wam powiedziałem: Odchodzę i przyjdę znów do was. Gdybyście Mnie miłowali, rozradowalibyście się, że idę do Ojca, bo Ojciec większy jest ode Mnie.
A teraz powiedziałem wam o tym, zanim to nastąpi, abyście uwierzyli, gdy się to stanie».

Mieszkanie dla Boga

(Dz 15, 1-2. 22-29; Ap 21, 10-14. 22-23; J 14, 23-29)

W moim kapłańskim życiu przeżyłem wiele przeprowadzek. Zawsze było to dla mnie atrakcją, ogarnięcie nowej przestrzeni, wydzielenie miejsca na łóżko, na biurko, postawienie stołu… Meble były często gdzieś uratowane, czyli  z tak zwanego odzysku, a więc i z jakąś swoją historią. Towarzyszy mi w owym „urządzaniu się” świadomość, że to ja kształtuję przestrzeń mieszkalną daną mi na pewien czas, ale też i ta przestrzeń ma wpływ na mnie i na moje relacje.
W owym „urządzaniu się” dwie przestrzenie są dla mnie szczególnie ważne; pierwsza to miejsce rozmów z Bogiem, czyli mojej modlitwy; druga zaś, to miejsce spotkania z Nim w drugim człowieku, w końcu to jest istota odwiedzin u księdza.

Tymczasem dzisiaj, do mnie do księdza, który by najchętniej zamknął się w swojej izdebce i uciekł od tych patologicznych kłótni i bezsensownego zgiełku, Jezus mówi: Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go i przyjdziemy do niego, i mieszkanie u niego uczynimy.  Mówiąc krótko, Jezus składa mi dzisiaj poważną ofertę mieszkaniową. Chce wraz z Ojcem Niebieskim i Duchem Świętym przyjść do mnie i zamieszkać. Do mnie to nie znaczy u mnie, czyli w moim mieszkaniu. Do mnie to znaczy do mojego serca, do mojego umysłu do mojego życia, niezależnie od szeroko pojętych moich przeprowadzek. Stawiam sobie pytanie:
Czy to jest możliwe?

To w Jezusie po raz pierwszy w dziejach świata Trójca Przenajświętsza, nieskończony Bóg, „zmieścił się w człowieku”. Dlatego to właśnie Jezus ma prawo powiedzieć, że to i w moim wypadku jest możliwe. Wprawdzie nigdy nie będzie to tak doskonale, jak w Jego przypadku, ale kierunek jest właściwy. Obecność Boga Trójjedynego w moim sercu da mi poczucie bezpieczeństwa i napełni mnie prawdziwym pokojem, którego nikt, poza Bogiem, nie może mi zaoferować. Nie ma innego „lokatora” w moim sercu, który by, tak je, poszerzał, umacniał, przekształcał, bez jakichkolwiek niemądrych ograniczeń. W tym jest zawarte najważniejsze przesłanie dla mnie śmiertelnika – moje serce, które ma ograniczoną, czyli policzalną liczbę uderzeń podczas mojego ziemskiego życia, tak naprawdę nigdy nie przestanie działać.

Co więc powinienem uczynić, aby  tę Boską ofertę właściwie przyjąć?

I tu Jezus stawia dwa konieczne do spełnienia warunki:
- Pierwsze to umiłowanie Jezusa.
- Drugie to przyjęcie Jego nauki.

Oba te warunki tworzą jedną całość. Nie idzie tu o deklaracje i zapewnienia, kierowane do Boga w najwznioślejszych uniesieniach. Bóg chce wejść we mnie, abym ja wraz z Nim wyszedł do świata i powiedział całym sobą, bez kompromisu i układanek, to co On chce powiedzieć. Muszę więc mieć odwagę zrezygnowania z siebie dla Niego, po to, aby uratować siebie i innych. Konkretnie polega to na odejściu od  takiego traktowania Boga, jak to znakomicie określa pewne niemieckie przysłowie:
 „Większość z nas pragnie z wielką ochotą służyć Panu Bogu, ale tylko jako Jego doradcy w naszych sprawach”. Tylko miłość do Jezusa i przyjęcie Jego nauki da mi właściwe spojrzenie na siebie i na otaczający świat.

Tak tworzy On swoją społeczność na tym świecie, swój Kościół. Czytany dzisiaj fragment z Dziejów Apostolskich, w którym św. Łukasz, bez retuszu, opowiada o sporze, który mógł definitywnie zakończyć działanie Kościoła. Tymczasem, ci, którym Jezus tę wspólnotę powierzył i  w których sercach zamieszkał Trójjedyny Bóg, problem przekształcili na szansę i otwarli nowe przestrzenie głoszenia Ewangelii pośród pogan.

To tak oto właśnie już na tym świecie buduje się apokaliptyczne Jeruzalem, o którym mówi nam Duch Święty przez św. Jana Ewangelistę: I Miastu nie trzeba słońca ni księżyca, by mu świeciły, bo chwała Boga je oświetliła, a jego lampą Baranek. Szczęście niebieskie to zupełnie inna kosmologia. Znamienne jest to, że wybudzeni ze śmierci klinicznej często mówią o takim świetle i takim szczęściu, z którego trudno wrócić na ziemię. A jeśli tak to zawsze z pewną misją dla innych.
​
Dziękuję ci Boże, że chcesz zamieszkać w moim sercu, obym tylko umiał Tobie przekazać do niego klucze.

Ks. Lucjan Bielas
 
 
 
 
 



 
 

Powered by Create your own unique website with customizable templates.
  • Strona główna
  • O nas
    • Duszpasterstwo
  • Aktualnosci
    • Spotkania zoom Sakrament Pokuty
    • Przelamywanie barier
  • Czytelnia
    • Slowo na niedziele 2024/25
    • Slowo na niedziele 2019-2024
    • Wartosciowa polka
  • Kontakt