Ora et Labora Duszpasterstwo Ludzi Pracujących
  • Strona główna
  • O nas
    • Duszpasterstwo
  • Aktualnosci
    • Spotkania zoom Sakrament Pokuty
    • Przelamywanie barier
  • Czytelnia
    • Slowo na niedziele 2024/25
    • Slowo na niedziele 2019-2024
    • Wartosciowa polka
  • Kontakt

XIV Niedziela zwykła, rok C
6 lipca 2025

Ewangelia (Łk 10,1-12.17-20)

Jezus wyznaczył jeszcze innych siedemdziesięciu dwu uczniów i wysłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam przyjść zamierzał. Powiedział też do nich:
«Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo. Idźcie! Oto posyłam was jak owce między wilki. Nie noście z sobą trzosa ani torby, ani sandałów; i nikogo w drodze nie pozdrawiajcie.
Gdy wejdziecie do jakiegoś domu, najpierw mówcie: Pokój temu domowi. Jeśli tam mieszka człowiek godny pokoju, wasz pokój spocznie na nim; jeśli nie, powróci do was. W tym samym domu zostańcie, jedząc i pijąc, co będą mieli: bo zasługuje robotnik na swoją zapłatę. Nie przechodźcie z domu do domu. Jeśli do jakiegoś miasta wejdziecie i przyjmą was, jedzcie, co wam podadzą; uzdrawiajcie chorych, którzy tam są, i mówcie im: Przybliżyło się do was królestwo Boże».
«Lecz jeśli do jakiegoś miasta wejdziecie, a nie przyjmą was, wyjdźcie na jego ulice i powiedzcie: Nawet proch, który z waszego miasta przylgnął nam do nóg, strząsamy wam. Wszakże to wiedzcie, że bliskie jest królestwo Boże. Powiadam wam: Sodomie lżej będzie w ów dzień niż temu miastu».

Wróciło siedemdziesięciu dwóch z radością, mówiąc: «Panie, przez wzgląd na Twoje imię nawet złe duchy nam się poddają».
Wtedy rzekł do nich: «Widziałem Szatana, który spadł z nieba jak błyskawica. Oto dałem wam władzę stąpania po wężach i skorpionach, i po całej potędze przeciwnika, a nic wam nie zaszkodzi. Jednakże nie z tego się cieszcie, że duchy się wam poddają, lecz cieszcie się, że wasze imiona zapisane są w niebie».

Owce między wilkami

(Iz 66,10-14c; Ga 6,14-18; Łk 10,1-12.17-20)
 
Ewangeliczne sceny wysyłania Apostołów i uczniów po dwóch z misją przygotowania duchowego gruntu na przyjście samego Jezusa są dla mnie  ustawicznym wyzwaniem do permanentnej refleksji. Jezus daje mam przez te opisy do zrozumienia, że to jest model Jego skutecznego działania w głoszeniu Słowa Bożego i to nie tylko w tamtym czasie, ale po prostu zawsze. Chwila refleksji nad historią Kościoła, ale też nad naszym własnym, osobistym zaangażowaniem w ewangelizacyjne dzieło, pozwala nam zobaczyć i nazwać funkcjonowanie tego modelu.  Pomijam już wielkie dzieła ewangelizacyjne, ale wystarczy spojrzeć na największe z nich na – sakrament małżeństwa. Przychodzą do kościoła we dwoje, a wychodzą we troje, wychodzą z Jezusem. Choć świat dalej widzi tylko dwoje, ale prawda jest już inna. Jezus świadomie przez nich wprowadzony do ich małżeńskiej miłości nadaje jej ewangeliczną misję, jest gwarantem bezpieczeństwa i nadzwyczajnej skuteczności.

Patrząc na moje własne kapłańskie życie, muszę stwierdzić, że praktycznie wszystkie duszpasterskie pomysły, rodziły się w dwójkach, które powoływał Jezus i przez nie działał i dalej działa.

Ten podstawowy model misyjny, tak głęboko wtopiony w chrześcijaństwo domaga się od nas, których to Jezus wybiera i wysyła, pogłębionej refleksji. To nie tylko analiza otaczającego nas świata, do którego jesteśmy wysłani, ale przede wszystkim pogłębienie swojej wiary i rozbudzenie aktu miłości do samego Jezusa. Ta osobista relacja każdego z wysłanych do Jezusa jest podstawą modelu 1+1 = 3.

Mając ewangeliczne opisy wysłania przez Jezusa pierwszych dwójek, zarówno Apostołów, jak i 72 uczniów, warto nieustannie i na nowo odczytywać założenia ustanowione przez Boskiego Mistrza i Towarzysza. Pamiętajmy o tym, że wszyscy, którzy chcą być uczniami Jezusa, są do takiej misji przez Niego powołani. Dotyczy to wszystkich przestrzeni naszego życia. Zwykle, uważam, że błędnie, sprowadza się to do powołań kapłańskich i zakonnych. 
Znamienne jest to, co usłyszeli wybrani uczniowie przed wyjściem na wyprawę misyjną: Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo. Wydaje się, że pod pojęciem żniwa, należy rozumieć potrzeby duchowe ludzi. Ich wielkość przerasta możliwości tych, którzy są wysłani do pomocy. Panem tego żniwa jest Bóg Ojciec, który przez swojego Boskiego Syna wysyła swoich pracowników do pracy. Zadanie przekracza ich możliwości, również liczebne. To przede wszystkim wysłani, powinni prosić Pana żniwa, aby było ich więcej – zapewne nie tylko modlitwą, ale całą swoją postawą. Tu jest ukryty zasadniczy klucz do ilości powołań – jakość powołanych.

Chrystus użył fantastycznej, prostej metafory, aby oddać, stopień niebezpieczeństwa, na jakie narażeni będą wysłani przez niego misjonarze: Idźcie, oto was posyłam jak owce między wilki. Tylko Jezus, Bóg Człowiek, może dać poczucie nie  tylko poczucie bezpieczeństwa owcom, ale moc przemiany wilków. Rozesłani uczniowie mają więc mieć nie tylko relację z Pasterzem duchowo obecnym, ale wypracować w sobie postawę owcy. To nie może być maska zakładana na czas misji. Ta postawa musi przenikać całego misjonarza i weryfikować się w relacji z towarzyszem misji wybranym przez Jezusa. Jest to zarówno postawa pełna wewnętrznego pokoju, jak i misja pokojowa. Wniesienie w ludzkie domy, w ludzkie rodziny, tego Bożego pokoju, jest podstawą głoszenia królestwa Bożego. 

Wysłani bez po ludzku roztropnego ekwipunku podróżnika, zdani byli na opiekę Pasterza i wdzięczność tych, którzy otworzą im swoje domy: zasługuje robotnik na swą zapłatę.

Świadomi powierzonej im misji nie powinni tracić niepotrzebnie czasu na niepotrzebne gadulstwo. Stąd usłyszeli: nikogo w drodze nie pozdrawiajcie.
Na tej misji trzeba zapomnieć o ludzkich kalkulacjach i standardach: Nie przechodźcie z domu do domu. Jeśli do jakiego miasta wejdziecie i przyjmą was, jedzcie, co Wam podadzą; uzdrawiajcie chorych, którzy tam są, i mówcie im: „Przybliżyło się do was królestwo Boże”. Powierzona im przez Jezusa misja nie może być zmiękczana przez ludzką wygodę. Uzdrawianie chorych, jest dowodem rzeczywistej obecności Jezusa, który wraz z nimi wszedł do tego domu.

Ta misja nie narusza wolnej woli mieszkańców wsi i miasteczek odwiedzanych przez Jezusowych wysłanników. Zamknięte drzwi należy uszanować bez komentarza. Strząśnięty proch z nóg, będzie miał swoje znaczenie w oczach sprawiedliwego Boga, albowiem tylko On zna całą prawdę o zamkniętych domach. Tym zaś, którzy okażą świadome lekceważenie, czeka sprawiedliwa kara, a słowa Miłosiernego Jezusa: Sodomie lżej będzie w ów dzień niż temu miastu, mają swoje znaczenie.

Jezus znalazł czas na wysłuchanie uczniów po zakończeniu ich pracy, pomimo że wszystko wiedział. To było ważne dla nich, aby to opowiedzieć, aby to nazwać. Kluczowe jest ostatnie zdanie Jezusa zamykające, cały projekt: Jednak nie z tego się cieszcie, że duchy się wam poddają, lecz cieszcie się, że wasze imiona zapisane są w niebie.
​
Jeszcze jestem na misji. Nie liczę na pochwałę ziemskich szefów. Mam jedną troskę, abym wraz z Jezusem zapisał swoje imię w niebie.
 
​Ks. Lucjan Bielas
 
 
 
 
 



 
 

Proudly powered by Weebly
  • Strona główna
  • O nas
    • Duszpasterstwo
  • Aktualnosci
    • Spotkania zoom Sakrament Pokuty
    • Przelamywanie barier
  • Czytelnia
    • Slowo na niedziele 2024/25
    • Slowo na niedziele 2019-2024
    • Wartosciowa polka
  • Kontakt